Exa 1a - Niezbyt szybki test!
Witajcie po falach upałów..a ja durny w tym czasie testowałem aparat ;-D ale warto było!
Jakiś czas temu nie tak dawno zresztą szukałem jakiegoś modelu aparatu do swojej uszczuplonej kolekcji,szukałem nawet z myślą że może być uszkodzony,niesprawny itd aby tylko ładnie wyglądał i tak w oto moje ręce trafił dosyć fajny model aparatu jakim jest Exa 1a
Aparat produkowany w latach 1964-77
Aparat na film małoobrazkowy 35mm
Aparat produkowany był w fabryce w Dreźnie
Aparat był również sprzedawany pod takimi nazwami:
Elbaflex 175, Exakta 100, VX 100
Aczkolwiek jak się mawia Exa była młodszą i bardziej amatorska wersją Exakty
Szukając informacji na temat Exy1a natknąłem się na informacje a bardziej fotografie przedstawiające modele Exy oraz Exakty w sprzedaży oczywiście kolekcjonerskiej nawet w zestawie z oryginalnym kartonem i instrukcją obsługi gdzie na kartonie widniał logotyp ''Pentacon'' co za tym idzie jakby dziecko Pentacona którzy wszyscy znamy ;-) Niby tylko taka ciekawostka pewnie wszystkim znana a ja dopiero niedawno się dowiedziałem.
Po kilku dniowym teście sprawdzenia aparatu obsługa nie jest skomplikowana i do końca nie wiedziałem czy jest sprawny więc do testu wykonałem po jednej rolce filmu Kolorowego oraz BW .
Teraz już po wywołaniu filmu BW wiem że aparat jest w 99% sprawny i to co ustawiam wiem że działa,obsługa aparatu jest banalnie prosta,dla osób które nie korzystały z kominka w nie których modelach Średniego formatu fotografowanie Exą może być dziwne,ale myślę że nawet ciekawsze;-)Oczywiście kominek można zdemontować by zainstalować sobie pryzmat co jest ciekawym i przydatnym rozwiązaniem oraz czasem niezbędnym gdy chcemy fotografować w deszczowe dni co by matówki nie upaćkać nie wiem czy w każdym modelu matówki tak jest ale wystarczy dotknąć gołym palcem a linie papilarne zostaną po wieki tak samo woda,kurz jak go się nazbiera więcej także.
Zauważyłem że krycie kadru ma praktycznie 100% matówki co jest dosyć ciekawe i przydatne.
Jakość wykonania aparatu stoi na dosyć wysokim i stosownym dla aparatów z tej półki oraz wykonanych w Niemczech.
Oczywiście nadmienić wręcz trzeba że ten model a przynajmniej mój egzemplarz kupiłem wraz ze świetnym obiektywem Carl Zeiss F2.8 50mm
By nie przedłużać prezentuję kilka fotografii mojego modelu oraz kilka fotografii wykonanych tą Exą 1a
Exa jakby od góry ze złożonym kominkiem
Licznik oraz ustawianie czułości filmu
Kominek
Kominek
Exa od spodu(Przekręcając pierścień tak że pokryją się te dwie kropki otwieramy pokrywę by wyjąć lub załadować film)
Ustawianie czasu
Kilka fotografii wykonanych tym modelem z wykorzystaniem Filmu ilford PAN 400 z bardzo stara chemią(2010)
Ale świetne zdjęcia,gratki!
OdpowiedzUsuńDziękuje,zapraszam częściej ;-)
UsuńGenialne fotki,bardzo fajny aparat,pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki,Zapraszam częściej ;-)
Usuńkogut najlepszy! ;-D
OdpowiedzUsuńŚwietny egzemplarz ,zdjęcia kozak,miło się ogląda;-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło,świetny test aż chce się taki aparat kupić ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuje,zapraszam częściej ;-)
UsuńPięknie Arturze,świetny egzemplarz ci się trafił zresztą te aparaty są wdzięczne i ciężko je popsuć ;-)
OdpowiedzUsuńmam taki w swojej kolekcji ;-) ładny jest!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja,piękne zdjęcia! ;-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się,wszystko opisane jak należy no i sa sample co by wiedzieć co te cudo techniki potrafi ;-)
OdpowiedzUsuńTu nie chodzi o test ogólny, o kadr, o światło, ale o emocje, które da się wyzwolić czy taką Exą, czy choćby Camera obscura. Artur G- brawo, dobry test, dobre kadry, światło, "opowieść" nawet z prozaicznych kadrów. Życzę powodzenia i coraz więcej okazji do testów nieprzeciętnych aparatów! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOgromne dzięki Daro,zapraszam częściej ;-)
UsuńAle klasyk...świetnie wygląda!
OdpowiedzUsuń